Jak można przeczytać na stronie internetowej "za Risk. made in Warsaw stoją dwie dziewczyny, z dwóch stron Wisły. Z Mokotowa - filozofka, krawcowa 2-stopnia, stylistka. Z Saskiej Kępy - italianistka, dziennikarka, która od ponad 10 lat pracuje w kobiecej prasie." Szara bluza to ich punkt wyjścia do projektowania świetnych, wygodnych i ponadczasowych ubrań (i nie tylko ubrań!). Pomysł ciekawy, prosty ale i niebanalnie skrojony.
Tym razem jednak to nie ubrania wystąpią w roli głównej. W marcu projektantki otworzyły swój pierwszy butik w Warszawie (ul. Szpitalna 6/9). Miejsce, które pokazuje, że w Polsce "też się da." Bezpretensjonalne wnętrze, jasne, lekkie, oczywiście "dresowe". Przestrzeń butiku to takie przewrotne dwa w jednym. Z jednej strony mamy dość minimalistycznie wyposażony sklep - główne elementy ekspozycyjne to system rur, który umożliwia prezentację ubrań zarówno frontem jak i bokiem. Z drugiej strony, po odwróceniu mamy coś w rodzaju miejsca relaksu - tak sugeruje nadmuchana sofa, stolik, krzesło oraz przypadkowo odłożone buty, które zostały umieszczone na suficie. Kontrastowe do nazwy marki jest lekkie, namalowane na ścianie niebo (Dariusz Fiet), które stanowi także tło dla fotografowanych ubrań marki. Świetne uzupełnienie całej koncepcji to industrialne, kolejowe lampy vintage oraz światła tramwajowe. Sklep zaprojektował Piotr Płoski ze studia projektowego Smallna.
fot: Celestyna Król
riskmadeinwarsaw.com / www.fiet.pl / smallna.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz